Lekka piechota - www.lekkapiechota.prv.pl
Myślę, że tymi zdjęciami Małgosia ostatecznie zasłużyła na miano" kompanijnego fotografa".
Oprócz fotografowania dokarmiała nas i spała z nami w obozie. Brawo!
W imieniu całej naszej trójcy dziękuję Adzie i Adze za gospodarność, dbałość o nasze żołądki.
Fajnie się z Wami walczy i odpoczywa:)))
Offline
Harry napisał:
Zaczynam powoli dochodzić do siebie.
W imieniu organizatorów, czyli UMK i UM, oraz swoim, serdeczne podziękowania dla wszystkich, którzy uczestniczyli w tym przedsięwzięciu.
Chyba po raz pierwszy nie uczestniczyłem bezpośrednio w starciu, tylko oglądałem je z pozycji widza, 'podpowiadając' komentatorowi, na co warto zwrócić uwagę. Traumatyczne przeżycie, wolę wrócić do szeregu.
Najbardziej widowiskowe momenty:
#1 Atak jegrów i ich 'woltyżerskie' wyczyny. Duża klasa. Mimo rozproszonego szyku, duża dyscyplina w prowadzeniu ognia, tak w następowaniu jak i odwrocie.
#2 Malownicze rozbijanie prawego skrzydła atakujących przez szarże kawalerii. Muszkieterzy 52-ki zaiste ginęli bohatersko Smile , a potem sprawnie zbierali się do kupy.
Na widzach największe wrażenie robiła artyleria. Koledzy nie żałowali prochu w ładunkach.
Specjalne podziękowania dla wszystkich za spokój, dyscyplinę i milą atmosferę w obozie.
Offline
Hmm... od czego tu zacząć może po kolei:
- wspaniała atmosfera, miejsce z prawdziwym klimatem do tego sympatyczni ludzi
- bitwa pozwoliła po raz wtóry usprawnić umiejętności strzeleckie w każdej pozycji - kolejna bezcenna lekcja
- jak zwykle wielkie brawa dla Małgosi za zdjęcia (szczególnie za tych kilka "perełek")
- "nowe oblicze Jegrów" pozwolicie, że fotkę zostawię bez komentarza...
- "life Dowódcy" -----> słuchaj rozkazów Dowódcy nawet jeśli jest ranny...jego "palec wiecznie dowodzi"
- wieczorne zwiedzanie miasta zachęciło aby wrócić tam jeszcze...
Dzięki dla wszystkich i do zobaczenia przy kociołku
Offline